wtorek, 5 stycznia 2016

Fałszywa wiara chrześcijańska część 1

 
Na początku zadam Wam 3 pytania :
- Jesteś chrześcijaninem ?-  Jeśli odpowiesz tak, czytaj dalej.
- Umiesz czytać ? - Jeśli odpowiesz tak , czytaj dalej.
- Przeczytałeś Biblie ? - Jeśli odpowiesz nie ( pewnie tak będzie w większości przypadków) to skłamałeś w 1 pytaniu  albo jesteś hipokrytom .

 Jak można być prawdziwym chrześcijaninem nie czytając Biblii . No jak???
Po pierwsze jest to najważniejsza książka dla chrześcijan a po drugie jest to podstawa wiary chrześcijańskiej. 
A co najgorsze dużo ilość wyznawców tej religii lubi obrażać ludzi innych wiar oraz żałośnie się wywyższa.
Chrześcijan nie znający Biblii to jak ratownik na basenie nie umiejący pływać . Żałosne i bez sensu.

Ale może nawet gorszy jest fakt, że katolicy nie mają szacunku i bez skrupułów plotkują sobie w kościele. To jest totalna kompromitacja. Jak można przyjść do świątyni i sobie plotkować o tym co robi sąsiad, gdzie kto pracuje i ile zarabia itp.  Czy ktoś kiedykolwiek widział Żyda stojącego przy świętej ścianie płaczu i plotkującego sobie z innym Żydem ??! No chyba nie..
A chrześcijanie sobie plotkują i mają to gdzieś ....
Jeśli to czytacie i w najbliższym czasie pójdziecie do kościoła i zobaczycie kogoś  plotkującego zwróćcie mu uwagę ,  ponieważ nie jest to miejsce na tego typu rzeczy.


15 komentarzy:

  1. Zgodze się z tobą, bardzo trafnym porónaniem opisałaś ten niegodziwy czyn. Osobiście uważam się za chrześcijanina, choć ze smutkiem musze przyznać, że nie przeczytalam jeszcze nigdy bibli w całości.
    Zapraszam do siebie: http://bogwilife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszy, że znalazła się choć jedna osoba, która nie boi się komentować. Pozdrawiam i napewno zajrzę :-)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci bardzo :-) Przynajmniej teraz wiem, że ktoś czyta mojego bloga i ma odawgę go komentować . Jeszcze raz dziękuje

      Usuń
  3. Napiszę Ci w skrócie moje swiadectwo.
    W 2012 roku zostałam zaproszona na obóz. Jest to wspólnota, która przez te 3 lata działa na mnie nie wyobrażalnie dobrze.
    Przed 2012 rokiem nie byłam praktukująca, ale wszystko z czasem się zaczęło zmieniać. Nie mam za łatwo, bo w mojej religii siedzę sama z babcią i rodzicami mojego przyjaciela.
    Mój tata jest muzułmaninem (w 2011 roku przeszedł na inną wiarę, nie jest muzułmaninem od urodzenia)
    Moja mama nie praktykuje żadnej religii. W tej mojej najlepszej na świecie wierze jestem tylko z Chrystusem.
    Oczywiście wspierają mnie najlepsi ludzie ze wspólnoty, których znam od lat.
    Nie przeczytałam całej biblii. Był okres w którym wgl biblii nie miałam w domu.
    Zaczęłam szperać po starych szafach, odłożonych książkach. Tam znalazłam biblię, której ciągle nie przeczytałam do końca. Medalika też nie miałam. Dopiero rok temu zakupiłam.
    Nie sądzę, że nie jestem chrześcijaninem, bo nie przeczytałam biblii.
    Wiara jest źródłem wszystkiego. Wierę w Boga i uczę się o nim w kościele, na mszach.
    Jestem katolikiem, mimo wszystko.

    Zapraszam do siebie - click

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wiesz sam kościół nie wystarcza. Jak już pisałam Biblia to podstawa wiary, każdy chrześcijanin powinnien ją znać

      Usuń
  4. Nie jestem chrześcijanką ale bardzo podoba mi się Twój post! Dobrze,że piszesz o poważnych sprawach..zapraszam do siebie: http://czarnypaw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć,

    na wszystkie 3 pytania odpowiedziałam "Tak".
    Okej, na trzecie trochę z przymrużeniem oka. Zostało mi jeszcze kilka fragmentów listów. W zasadzie mogłabym usiąść któregoś dnia i w pół godziny doczytać. I powiedzieć "tak".

    Ale nie zgadzam się z Tobą. Można być chrześcijaninem nie czytając Biblii. W sensie nie znając jej w całości. Ją się poznaje po kawałku. Jest mnóstwo niewierzących ludzi, którzy czytają Biblię. I wcale nie są chrześcijanami. Czytają, bo warto. Biblia to po prostu, przynajmniej we fragmentach, świetna książka. Zawierająca uniwersalne rady działające w życiu, niezależnie od tego, cze Bóg istnieje, czy nie.

    Istotą chrześcijaństwa nie jest to, czy przeczytam pół Biblii, czy całą. Istotą chrześcijaństwa (dla mnie) jest to, że możemy mieć relację z Bogiem. Osobowym. Za darmo. Za nic. Że On już nas zbawił. Już. Za darmo :)
    i nie mogę nic zrobić, żeby kochał mnie bardziej
    i nie mogę nic zrobić, żeby kochał mnie mniej.

    W każdym razie - piętnowanie chrześcijan za to, że nie znają Biblii - tak, w pewnej mierze słuszne, bo trochę wstyd, że niewierzący częstokroć znają Pismo Święte lepiej od chrześcijan. Ale poza tym po prostu budowanie relacji z Bogiem to proces. Nie od razu się czyta całą Biblię.
    I bez przeczytania całej Biblii można umieć kochać. Bo Bóg mówi. Nie tylko w świętym Słowie, ale też po prostu bezpośrednio do nas, żyjących w XXI wieku. Trzeba tylko uważnie słuchać.

    A co do wywyższania się i plotkowania - cóż. Nikt nie jest święty. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Wielokrotnie ubolewałam nad tym, że tak jest. Ale prawda jest taka, że jest Święty Kościół grzeszników. I takim go trzeba przyjąć i kochać. Bóg nie ma z tym problemu. Kocha za darmo :).

    Zapraszam do siebie - czasem piszę właśnie o moim spojrzeniu na wiarę: emjest.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry komentarz. Tylko wiesz idziemy do kościoła, żeby się modlić a nie plotkować. Kościół nie jest miejscem do plotkowania !! Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  6. Uważam się za chrześcijanina. Całego Pisma Świętego nie przeczytałam, ale podsumowując wszystko to, co słyszę w trakcie Eucharystii oraz na lekcji religii, to całkiem nieźle orientuję się o co w nim chodzi. Dla osoby wierzącej Biblia jest ważna, to prawda. Istotną jej częścią są Ewangelie, które są fundamentem wiary. Będąc na Mszy, słyszy się czytania. Oczywiście, mówię tu o osobach praktykujących - jeśli jest się na Mszy przynajmniej raz w tygodniu, to masz znajomość Słowa Bożego. Nie można więc oceniać chrześcijanina po pytaniu "Przeczytałeś Biblię?", ponieważ liczy się też wiara. Jeśli ktoś przeczytał Pismo, to OK. Ale czy jest osobą wierzącą?
    Chrześcijanin (według mnie), to osoba wierząca, praktykująca. Nie wstydzi się wiary, swoim przykładem świadczy o Jego istnieniu. Chodzi do spowiedzi, do Komunii, widzi jakiś głębszy sens w modlitwie. Potrafi analizować swoje zachowanie pod kątem Dekalogu. Nie udaje, że wierzy, tylko robi to naprawdę, z ufnością wobec Boga.
    Co do plotkowania w kościele... Jak w komentarzu wyżej "A co do wywyższania się i plotkowania - cóż. Nikt nie jest święty. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Wielokrotnie ubolewałam nad tym, że tak jest. Ale prawda jest taka, że jest Święty Kościół grzeszników. I takim go trzeba przyjąć i kochać. Bóg nie ma z tym problemu. Kocha za darmo :).", to w sumie popieram. Wiadomo, że do kościoła chodzą ludzie zwracający uwagę tylko na to, co inni o nich pomyślą. Wiele razy rozmyślałam nad tym... Ale z drugiej strony, kim ja jestem, żeby kogoś oceniać? Jestem lepsza? Nie. Tylko Bóg może kogoś ocenić i wymierzyć sprawiedliwość.
    To moje zdanie na temat :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wrzuciłaś wszystkich do jednego worka. zapewniam Cię że prawdziwy chrześcijanie tak nie robią. Nawet ci co nie przeczytali Biblii.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zgadzam się :D za dużo w tobie nienawiści :D Kto jest prawdziwym hipokrytą? Lewica powinna tolerować wszystko - twierdzicie, że każdy jest wolny, a Boga nie ma. Więc co was ogranicza? Róbta co chcecta! Chrześcijanie mogą robić co chcą, a według sprzecznej logiki lewactwa - nic wam do tego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lewica powinna tolerować wszystko, serio???!! To chrześcijanie na każdym kroku obrażają ateistów a nie odwrotnie !!!

      Usuń